Sztuka sakralna będąca „duszą Kościoła” właściwie przestała istnieć. Jej odrodzenie wiedzie przez nawiązywanie przerwanej ciągłości. Inaczej opuszczone przez nią miejsce natychmiast zajmuje kicz, brzydota lub wschodnia ikona.
Jak malować obrazy sakralne, charyzmatyczne i przeznaczone do kultu? Takie, przed którymi wierni będą się modlić? A do tego teologicznie spójne i wyrażające zachodnią tożsamość? – Są dwa imperatywy, które powinny tu działać. Pierwszy to:
Poza Kościołem nie ma zbawienia,
a drugi:
Troska o dom Twój pożera mnie
– uważa Jan Michalski, historyk sztuki, krytyk znanej krakowskiej galerii „Zderzak”.
Przywołując fragment psalmu, o którym uczniowie Jezusa przypomnieli sobie, gdy byli świadkami wypędzenia przez niego bankierów i kupców ze świątyni, z pewnością trafnie opisuje intencje pomysłodawców projektu …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/713759-nawiazywanie-zerwanej-ciaglosci-jak-namalowac-obraz