Prosiak z Korei Północnej (Kim Dzong Un) wysłał swoich pół ludzi, pół robotów na front przeciwko Ukrainie.
Według danych wywiadu wojskowego Kijowa (HUR) mogło się tam znaleźć nawet 12 tys. żołnierzy, w tym 500 oficerów i trzech generałów. Oprócz wojsk inżynieryjnych (budowa fortyfikacji na tyłach frontu), które ponoć stanowią przytłaczającą większość kontyngentu, na ziemi kurskiej znalazło się ok. 1,5 tys. północnokoreańskich komandosów szkolonych pod bezpośrednim nadzorem wiceministra obrony Rosji Junusa-bieka Jewkurowa.
Skośnoocy bojcy Prosiaka zostali wyposażeni w moździerze 60 mm, karabiny AK-12, snajperskie SVD/HF, maszynowe RPK/PKM, przeciwpancerne pociski kierowane Feniks (ATGM) i granatniki przeciwpancerne RPG-7, a także noktowizory, kamery termowizyjne oraz inny sprzęt…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/712604-ogniem-na-wprost-amba-fatima-bylo-i-ni-ma