Jak zmiana w Białym Domu wpłynie na relacje międzynarodowe w Europie? Odpowiedzi na to pytanie należy szukać w reakcjach Niemiec i Francji, których przywódcy już umówili „się na ścisłą koordynację” działań po wyborach w USA.

Ich odpowiedź może niepokoić. Silna Europa, o której znów zaczyna się mówić, de facto oznacza powrót do wizji Wielkiej Europy, czyli sojuszu sfederalizowanej UE z Rosją – bez USA. Coś, co już nieraz szkodliwie odbiło się na polskich interesach i bezpieczeństwie.

Dla Polski włączenie się w taki „projekt” oznacza utratę wpływów i suwerenności. Mówią różne rzeczy, ale tak naprawdę nie chcą powrotu Donalda Trumpa, bo nie uznaje on dogmatu o niemieckiej zwierzchności i obowiązku pośredniczenia przez kraje UE przez Berlin. Dziś głosy opowiadające się za unijną armią…