Marszałek Sejmu stał się najbardziej zbędnym człowiekiem w wyborach na prezydenta RP, w parlamencie, a nawet w swojej partii.
Jego sposób prowadzenia obrad Sejmu nic nie daje rządzącym, a nawet bywa przeszkodą, jeśli 18-mandatowa większość okazywała się niewystarczająca do przegłosowania potrzebnych uchwał, np. w sprawie zmian w składach komisji sejmowych. To jego oskarżano o doprowadzenie do głosowań, w których nie było zagwarantowanej większości uniemożliwiającej np. zerwanie kworum. Już dawno nie jest „gigachadem”, którego przychodziły oglądać szkolne wycieczki, lecz stał się człowiekiem memem, z którego ludzie się śmieją. Stracił wszelki urok, gdy przestał się przygotowywać do obrad w ten sposób, że na każdy dzień miał rozpisane różne powiedzonka mające potem królować w mediach społecznościowych.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/712441-holownia-niepotrzebny-od-zaraz-mysli-o-wlasnej-karierze