Moje studia przypadły na lata 70. ub.w. Instytut Okrętowy Politechniki Gdańskiej przeżywał wtedy nadzwyczajny rozkwit. A że ludowa władza wspierała komunistyczne reżimy na całym świecie, znajdowało to odbicie w stanie osobowym wydziału. Na moim roku studiowało ok. 30 Wietnamczyków, 15 Kubańczyków, 3 Algierczyków, student z Konga, Cejlonu (obecnie Sri Lanka), że nie wspomnę o krajach tzw. demoludów. Ponieważ w tamtych czasach możliwości wyjazdów zagranicznych ograniczały się do „pociągów przyjaźni” (ZSRR), zakupowych wypadów (Czechosłowacja, NRD) i wczasów w Złotych Piaskach (Bułgaria) czy rumuńskich Karpatach, skwapliwie korzystaliśmy z podanej nam na tacy możliwości zgłębiania odległych kultur.
Studentów przybyłych wprost z Wietkongu (komunistyczna partyzantka) zapamiętałem jako wyjątkowo…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/711856-bylem-multikulti-pilni-pracowici-zdolni-i-rozrywkowi