Uwolnienie ks. Michała Olszewskiego i dwóch byłych urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości z aresztu wywołało falę pozytywnych emocji, ale i nowe ataki.
Chciałem wam wszystkim podziękować. Mówili, że to był areszt wydobywczy. Ale on był wydobywczy w tym znaczeniu, że to wasze modlitwy mnie wydobyły.
To słynne już słowa, które ks. Michał Olszewski wypowiedział 25 października, w dniu, w którym opuszczał budynek aresztu śledczego w Warszawie-Służewcu.
Siła współnoty
Byłem tam tego dnia i dobrze poczułem panującą atmosferę. Wśród zgromadzonych widoczna była radość i ulga z powodu uwolnienia sercanina, którego stan zdrowia po siedmiu miesiącach zamknięcia w izolatce, według wszelkich doniesień, był coraz gorszy. Solidarność, radość, łzy, wzruszenie i pewnie wiele innych emocji można było wyczuć wśród ściskających kapłana ze wszystkich stron ludzi.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/711761-uwolnieni-bylam-monitorowana-24-godziny-na-dobe