Donald Tusk nic już nie znaczy dla zachodnich liderów – to fakt, który dziś ujawnia się w całej okazałości, gdy spoglądamy na ostatnie rozmowy w Berlinie o przyszłości Ukrainy. Oto przy stole zasiedli prezydenci USA oraz Francji, kanclerz Niemiec i premier Wielkiej Brytanii, która nawet nie jest w UE. A Polska? Wielka nieobecna. Niepotrzebna i potraktowana jak zbędny element w tym spektaklu mocarstw.
To jak wymazanie z mapy kraju, który bezpośrednio sąsiaduje z walczącą Ukrainą, będącego przecież od początku w forpoczcie działań pomocowych. Takie pominięcie to symboliczny obraz obecnego znaczenia Polski, a brak reakcji polskich władz na ten stan rzeczy to akt zdrady wobec własnych interesów.
Od pierwszych dni wojny Polska nie tylko bacznie obserwuje sytuację na Wschodzie i aktywnie wspiera…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/711237-ignorowanie-wlasnej-roli-to-krok-do-katastrofy