W Mołdawii odbyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich oraz referendum konstytucyjne, którego wyniki stały się szokiem dla rządzącego proeuropejskiego obozu skupionego wokół prezydent Mai Sandu.
W referendum zapytano obywateli, czy do konstytucji powinna być wpisana integracja z Unią Europejską. Za takim wpisem opowiedziało się zaledwie 751 tys. głosujących (50,4 proc.) a przeciw było 737 tys. (49,5 proc.). Szalę przeważyły głosy tych, którzy wyemigrowali z Mołdawii i mieszkają dziś poza granicami kraju. Gdyby nie oni, referendum na temat członkostwa w Unii byłoby przegrane dla obozu proeuropejskiego.
Kraj czeka też druga tura wyborów prezydenckich, bo urzędująca głowa państwa zdobyła 42,5 proc. głosów, a były prokurator generalny Alexandr Stoianoglo, popierany przez tradycyjnie prorosyjskich…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/711230-pyrrusowe-zwyciestwo-trudna-sytuacja-gospodarcza