Pamiętacie, jak Donald Tusk zapowiedział, że w Europie nikt go nie ogra? I co? I nikt nie ograł premiera, którego zesłał nam dobry los (copyright by Janusz Rolicki). Zwłaszcza w Berlinie, do którego Tusk nie pojechał na spotkanie z Joe Bidenem, Olafem Scholzem i jeszcze jakimiś dwoma zagranicznikami. PiS-owcy mówią, że to dlatego, że Scholz nie zaprosił Tuska. No i co z tego? Pan premier był już w Berlinie wiele razy, więc po co miał jechać kolejny raz? Po to, aby ktoś go tam ograł? Poza tym spotkanie było w piątek, a weekendy (pan premier zaczyna je w czwartek) są zarezerwowane na pobyt w Sopocie. Zresztą pełna obietnica złożona w exposé przez Donalda Tuska brzmiała: „Mnie w Europie nikt nie ogra. Nowa koalicja gwarantuje, że wrócimy na miejsce należne Polsce” – powiedział 13 grudnia roku pamiętnego. Wszystko się zgadza. Polska, ta uśmiechnięta, wróciła na należne jej miejsce.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/711227-uwaga-sygnalista-nadaje-nieoficjalny-przeglad-tygodnia