Niegdyś miasto jaskiń, biedy i wstydu, a dziś pełne dumy ze swej historii i niezwykłej popularności. Wszystko dzięki hitowym filmowym produkcjom. Mel Gibson przywiózł tu Chrystusa, a Daniel Craig Jamesa Bonda. I tak Matera stała się „najbardziej przyjaznym miastem na świecie” i chlubą Włoch.
Jest wczesny poranek, a promienie słoneczne już wdzierają się w każdy zakamarek starówki i zwiastują upalny dzień. Otwieram okiennice piekarni i wychodzę z filiżanką kawy na kamienny taras. Nade mną latają sokoły wędrowne, które od świtu polują na gołębie. W powietrzu unosi się zapach świeżego pieczywa, wanilii i cynamonu. Aromaty nie dochodzą z naszej forno, choć mury Due Forni, dawnej piekarni, w której śpimy, nadal pachną mąką i chlebem. Dostawca właśnie przywiózł rogaliki i bułki do sąsiedniego bistro Bella Matera, gdzie zaraz zjemy włoskie słodkie śniadanie.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/711185-nie-czas-umierac-007-restauracje-tawerny-i-bary