Kiedyś Sławomir Nowak był nazywany „złotym dzieckiem” Donalda Tuska, ale zniknął. Dziś mamy kolejne „złote dzieci”: Kingę i Arkadiusza.
Kwintesencja plaformerskiej drogi politycznej, determinacja, cynizm i brak skrupułów. To ostatnie wyszło na jaw w ostatnich dniach, gdy dowiedzieliśmy się, że postanowili skorzystać z bardzo intratnej możliwości dwóch dopłat jednocześnie na jedno mieszkanie w Warszawie. W swojej nieposkromionej hipokryzji zdecydowali się na to, mimo że przez ostatnie lata sami chętnie wskazywali palcem rzeczywistą i urojoną pazerność władzy.
Sprawa wywołała spore oburzenie wśród internautów i śmiem twierdzić, będzie poważnym problemem dla tej ekipy. O ile można zrozumieć, że młoda para chciała skorzystać z dostępnych im przywilejów, o tyle okoliczności…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/709764-co-takiego-wiedza-zlote-dzieci-tuska