Hiszpania to od dawna jeden z najpopularniejszych kierunków turystycznych na świecie. Jednak przeżywa z tego powodu coś w rodzaju klęski urodzaju z poważnymi skutkami społecznymi.
W sierpniu na ulicach najpopularniejszych miast turystycznych w Hiszpanii, takich jak Malaga, Kadyks, Sewilla, a także na Majorce, Wyspach Kanaryjskich i Balearach, protestowały dziesiątki tysięcy ludzi, domagając się ograniczenia masowej turystyki i ponownego przemyślenia modelu biznesowego, który doprowadził do wzrostu cen nieruchomości i wysiedlenia rdzennych mieszkańców miast.
Szacuje się, że do końca br. Hiszpanię odwiedzi ok. 90 mln osób, co stanowi dwukrotność liczby jej ludności. Tylko tego lata kraj odwiedziło 21,8 mln obcokrajowców, co oznacza wzrost o 7,3 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Wiąże się to oczywiście z przychodami branży, które wzrosły o 17,6 proc., przekraczając w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy roku kwotę 86,7 mld euro.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/709741-turystyczna-kleska-urodzaju