W kierownictwie PO musiała zapaść decyzja, aby podjąć z PiS rywalizację na polu pobudzania w Polsce antyniemieckich resentymentów. Czemu to ma służyć?
Ubiegłotygodniowa debata w Parlamencie Europejskim na temat granic bez wątpienia otwiera nowy rozdział w relacjach polsko-niemieckich. Po raz pierwszy bowiem polscy europosłowie tak zgodnie, a zarazem z taką zajadłością atakowali politykę rządu kanclerza Olafa Scholza. Reprezentanci PO i PiS wręcz konkurowali ze sobą o to, kto potrafi znaleźć lepszą i mocniejszą inwektywę przeciw niemu i zdobędzie w ten sposób laur najtwardszego germanofoba.
W przypadku PiS nikogo to nie zaskakuje, bo pryncypialna krytyka niemieckiej polityki, niezależnie od tego, jak jest ona prowadzona i kto sprawuje władzę w Berlinie, stanowi jeden z kanonów tej partii,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/709682-platforma-o-scholzu-hipokryta-i-arogant