Ludzie tracą życie i swój dobytek, Tusk jak zawsze robi PR, Wody Polskie zdalnie walczą z żywiołem, nikt nie wie, co robić, zbiornik pęka, choć premier mu zakazał, a Ursula von der Leyen obiecuje gruszki na wierzbie.
„Prognozy nie są przesadnie alarmujące” – uspokajał premier 13 września. Już dwa dni później dewastująca powódź przetoczyła się przez południowy zachód kraju. Skala zniszczeń przeraża. Skala chaosu, niefrasobliwości, głupoty i charakterystycznego dla koalicji 13 grudnia niedasizmu również.
Przez kilka kolejnych dni mogliśmy na żywo śledzić spektakle sztabów kryzysowych, na których Tusk grzmiał, że trzeba, że nie wolno, że koniecznie, że natychmiast. Nie wynikało z tego nic poza upokorzeniem i zastraszeniem uczestników, którzy zastygali w urzędniczym osłupieniu i na wszelki wypadek tworzyli notatki oraz dokumenty chroniące ich stołki, zamiast chronić Polaków przez żywiołem.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/708932-jak-sie-dobrze-obieca-to-dawac-nie-trzeba