Witajcie w Polsce, gdzie każdy, kto złamie prawo, zostanie ukarany. No, prawie każdy.Bo jeśli zrobi to premier, minister albo prokurator generalny, to nic im się nie stanie. Dlaczego? Bo to oni trzymają w rękach policję, wojsko i służby. Proste, prawda?
Możemy się oburzać, odwoływać, twierdzić, że sędzia był ustawiony – to niczego nie zmieni. Złamiemy prawo, zapłacimy. Oni? Śpią spokojnie. Najlepszy przykład? Prokurator generalny Adam Bodnar. Sąd Najwyższy stwierdził, że nie miał prawa odsunąć prokuratora krajowego Dariusza Barskiego. Co zrobił Bodnar? Zignorował wyrok. Bez konsekwencji, bez wstydu. „Genialne” – można by rzec, bo przecież czemu przejmować się wyrokami sądów, skoro można je po prostu olać?
I tak właśnie wygląda dzisiejsza Polska. W teorii mamy sądy, trybunały, instytucje,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/708931-prawo-tylko-dla-frajerow-jak-daleko-siegnie-bezkarnosc