Zgodnie ze znanym powiedzeniem generałowie toczą zawsze minione wojny. Jest to reguła uniwersalna: opieramy się na tym, co znamy, na indywidualnych oraz zbiorowych doświadczeniach i z trudem dostrzegamy nowe zagrożenia. Do pewnego stopnia tak można by tłumaczyć antyfaszystowską obsesję współczesnego Zachodu, który nowe zjawiska usiłuje wtłoczyć w nieprzystający do nich schemat walki demokracji z hitleryzmem.
Interpretację tę podważa jednak lekceważenie innego, równie niebezpiecznego doświadczenia komunizmu, który groził cywilizacji zachodniej zdecydowanie dłużej i sczezł, jak się nam zdawało, ledwie trzydzieści parę lat temu, prawie pół wieku po pokonaniu państw osi. Jednak kreowany dziś „antypopulistyczny front” przypominać zaczyna tworzony pod auspicjami komunistów Front Ludowy, który powstrzymać miał nazistów i faszystów. W ostatnich wyborach we Francji lewicowa koalicja wymierzona w Zgromadzenie Narodowe występowała nawet pod tą historyczną nazwą.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/707981-demokracja-walczaca-jak-demokracja-ludowa