Bilety na koncerty osiągają zawrotne ceny. Publiczność masowo je wykupuje, gotowa przepłacać. Także u „koników” wykupujących bilety za pomocą botów. Reakcją na drapieżny rynek wtórny jest „dynamiczna wartość biletu” u oficjalnego dystrybutora. Sprawa nabrała wręcz wymiaru politycznego.
Kilka tygodni temu sąsiad pokazał mi kilka filmików nakręconych podczas koncertu Metalliki na Stadionie Narodowym. To, co zobaczyłem, przypominało jakiś piknik z tysiącami ludzi stojących z telefonami komórkowymi w ręku, pozbawiony aury koncertów, na jakich bywałem w latach 90. Do tego fatalna akustyka. Ale to znak czasu, świadczący o masowej konsumpcji koncertu i muzyki jako towaru. Wykładnikiem tego zjawiska są ceny biletów i czysto rynkowe, a nawet giełdowe zasady kształtowania ich wysokości. Publiczność jest…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/707977-wszystko-na-sprzedaz-wysokie-ceny-biletow