Podczas posiedzenia sztabu kryzysowego w Głogowie w zeszłym tygodniu premier Donald Tusk obwinił bobry za to, że mogły przyczynić się do uszkodzenia wałów przeciwpowodziowych. Wykorzystajmy tę krótką popularność tych zwierząt, żeby zastanowić się, czy rzeczywiście są zagrożeniem. A może wręcz przeciwnie – potrzebujemy ich m.in. dlatego, że paradoksalnie to te zwierzęta pomagają odpowiednio gospodarować wodami.
Na kwestię bobrów patrzę wyłącznie z przyrodniczego punktu widzenia. To dobry punkt widzenia. Jesteśmy częścią przyrody, z czego wynika, że musimy korzystać z zasobów przyrodniczych, tak jak czyni to każdy gatunek. Czasem w ramach korzystania lepszego dla nas i mniej inwazyjnego dla przyrody musimy trochę dostosowywać tę przyrodę do swoich potrzeb. Robią tak nie tylko ludzie, a jednym z najlepszych przykładów na to są właśnie bobry, ponieważ jest niewiele gatunków potrafiących tak jak one zmieniać środowisko wedle swoich wymagań.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/707973-o-zbawiennej-dzikosci-bobra