Wszystko wydarzyło się przez przypadek. Szukaliśmy noclegu w drodze ze Słowenii do Polski. Chcieliśmy przenocować na Morawach, ale tam, jak w czeskim filmie, nikt nic nie wie. Dzwonimy więc do austriackiego pensjonatu. Telefon odbiera… pani Grażynka ze Szczecinka, która od 30 lat mieszka w przepięknym Poysdorfie. Tak odkryliśmy winiarski region Weinviertel.
Słońce powoli zachodzi, gdy w drodze ze słoweńskiej Istrii do Gdańska mijamy Wiedeń. Zmęczeni całodzienną podróżą samochodem szukamy taniego noclegu na jedną noc, gdzieś przy granicy austriacko-czeskiej. Okazuje się, że w ostatniej chwili ciężko tu znaleźć miejsce na wygodny przystanek. Wreszcie ktoś z austriackiego pensjonatu odbiera telefon. Rozmawiamy po niemiecku. Po kilku zdaniach mężczyzna pyta: – A państwo z jakiego kraju? Aaa…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/706153-dziewice-w-beczkach-i-pulchna-wenus