Jedna rzecz udała się premierowi. Już nikogo nie dziwi – niezależnie od tego, czy mowa o sympatykach, czy krytykach obecnej władzy – że szef rządu posługuje się knajackim językiem. Używa go już nie tylko w mediach społecznościowych, lecz także na oficjalnych konferencjach prasowych w kancelarii premiera.
Jest pewna kategoria instytucji, do których należy KPRP albo IPN, którym rząd nie projektuje budżetu. […] Dopiero w Sejmie posłowie mogą zdecydować, że te tzw. święte krowy, w języku finansistów i polityków instytucje, które same sobie projektują budżet, będą podlegały krytycznej ocenie w czasie debaty sejmowej
– tymi słowami premier sam wprowadził do szerszej debaty publicznej określenie, które wcześniej nie funkcjonowało w powszechnym obiegu.
Oczywiście media rządowe i prorządowe…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/705297-lepsze-swiete-krowy-i-kosz-prezentow-dla-tuska