Godność należy do tych podstawowych pojęć, bez których trudno byłoby budować ludzki świat. A jednocześnie, co do znudzenia powtarzam, jej znaczenie zostało radykalnie zmistyfikowane, w efekcie czego, tak jak pojęcie wolności, tolerancji, pluralizmu czy demokracji, utraciło elementarny sens.
Nie potrafimy obyć się bez godności. Odwołujemy się do niej i odmieniamy ją bez przerwy przez wszystkie przypadki. Wszystko ma swoją godność, wszędzie się ona poniewiera i bez przerwy potykamy się o nią. Trudno się dziwić. Skoro fundamentem naszego politycznego porządku mają być prawa człowieka, to jak wyobrazić je sobie bez założenia jego godności?
Co jednak ona znaczy? Jej fundamentem ma być podobno posiadana przez człowieka zdolność autokreacji, jak ogłosił to Jan Pico della Mirandola w 1486 r.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/705286-o-godnosci-nie-sposob-mowic-o-niej-bez-swietosci