Z roku na rok populacja ludzi wytatuowanych przyrasta w tempie geometrycznym, a lato staje się pretekstem już nie tyle do odkrywania ciał, ile epatowania pomysłowością w pokrywaniu ich wzorami. Kultura obrazkowa z impetem wkroczyła na skórę, a popularność tej mody zdaje się kneblować usta wszystkim tym, którym tatuaż kojarzy się raczej z więziennym półświatkiem lub z wytatuowanymi od stóp do głów latynoskimi gangami i rosyjską mafią.
Czy mogą się państwo pochwalić jakąś solidną „dziarą”? Nie? To zdaje się, że razem należymy już do mniejszości, która wciąż chodzi po świecie w stroju Adama lub Ewy, a bez tak modnych dziś malunków na skórze.
Jeszcze całkiem niedawno, bo w 2006 r., oglądaliśmy „Apocalypto” Mela Gibsona i z przestrachem patrzyliśmy na osobników prymitywnych plemion prekolumbijskich,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/705277-pokaz-mi-swoj-tatuaz-a-powiem-ci-w-jakim-gangu-jestes