Filmowe adaptacje „Znachora” tak jak ich powieściowy pierwowzór kończą się happy endem. Obejrzałem ostatnią z nich, w której finał był szczególnie optymistyczny, bo twórcy do zamążpójścia panny Wilczurówny dodali jeszcze małżeństwo jej ojca. Ostatnia scena to taniec cudownie odnalezionych bohaterów: ojca i córki na tarasie wiejskiej chaty, gdzie odbywa się weselisko.
Oglądam oddalające się, malarsko stylizowane ujęcie bawiących się mieszkańców polskiej wsi i nie potrafię cieszyć się razem z nimi. Wiem przecież więcej, wiem więcej niż autor powieści Tadeusz Dołęga-Mostowicz, który opublikował ją w 1937 r. i zakończenie fabuły osadził w tym okresie. Jej kontynuacja: „Profesor Wilczur” ukazała się dwa lata później, ale pisarz nie miał już czasu cieszyć się sukcesem. Zginął 20 września na granicy polsko-rumuńskiej od sowieckich kul.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/704279-urwane-zyciorysy-przeswit-ktory-mignal