Tusk najwyraźniej ani nie zamierza likwidować szkolnych lekcji religii, choć mógłby to zrobić jednym rozporządzeniem, ani nie przygotował jak dotąd poważnego uderzenia w finanse Kościoła. Realne represje są na razie zastępowane knajacko-wulgarnym antyreligijnym językiem, a także ustawicznymi pogróżkami wobec chrześcijan.
Odczytany w kościołach w niedzielę 1 września list biskupów na otwarcie nowego roku szkolnego odbiega swoim tonem od komunikatów, które w ciągu ostatnich miesięcy były publicznie wygłaszane przez polskich hierarchów bądź ich bliskich współpracowników. List jest krótki, łagodny, a przede wszystkim całkowicie wyzbyty bezpośrednich ataków na postępowanie rządu Tuska w sprawie szkolnych lekcji religii.
Najważniejsze przesłanie listu odwołuje się do znanej każdemu ewangelicznejprzypowieści o…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/704257-gnicie-i-rozklad-zamiast-represji