W Paryżu w piątek rozpoczęły się igrzyska olimpijskie.
Mniej więcej siedem dekad wcześniej po drugiej stronie kanału La Manche, przez Brytyjczyków nazywanym Kanałem Angielskim, gdy zapytano premiera J.K.Mości Winstona Churchilla, jaka jest jego recepta na długowieczność, odparł krótko: „No sports”. Inna anegdota mówi o dialogu następcy Churchilla, lidera Labour Party Clementa Attlee, z sir Winstonem. Attlee miał złośliwie powiedzieć do Churchilla imponującego wielką tuszą:
W poniedziałek jeżdżę konno, we wtorek fechtuję, w środę pływam, w czwartek gram w tenisa, a w weekend w golfa i czuję się świetnie. A pan, panie premierze?
Na co Churchill:
A ja nie jeżdżę konno, nie fechtuję, nie pływam, nie gram w tenisa ani w golfa i czuję się lepiej niż pan
Paryż, który organizował letnie…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/700409-co-ma-churchill-do-igrzysk-w-paryzu