Mija już niemal rok od sensacyjnych prawyborów w Argentynie, gdy ponad 7 mln obywateli tego kraju uwierzyło w ekscentrycznego ekonomistę Javiera Mileia. Później potwierdzili swój wybór przy urnach, oddając mu klucze do pałacu prezydenckiego w Casa Rosada. Czy Milei wypełnił swoje obietnice? Wszystko na to wskazuje. I zrobił to w stylu, który musi budzić podziw.
Czupurny prezydent, przez wielu postrzegany jako argentyński Trump, wciąż nie ma dobrej prasy w mainstreamie nawet we własnym kraju. Może dlatego, że skutecznie – choć terapia nie jest pozbawiona bólu – przywraca „normalność” w państwie, które już dawno temu zaczęło być synonimem bankructwa w ekonomii oraz politycznych myśli i strategii. Argentyna naprawdę przyspiesza i uczciwy obywatel nie powinien mieć problemu z rozeznaniem, w…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/700271-jak-milei-uzdrawia-argentyne