Spiskowanie z PSL jest ryzykowne, ale jeśli to jedyna możliwość przerwania rządów Tuska, gra wydaje się warta podjęcia.
PSL nie był, nie jest i nie będzie niczyim wasalem
– zagrzmiał Władysław Kosiniak-Kamysz 20 lipca 2024 r. na posiedzeniu Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego. To kolejny głos płynący z jądra PSL, że ta partia nie chce być skazana na bezwzględne podporządkowanie się Donaldowi Tuskowi.
Zapowiedzi buntu to żadna nowość w historii PSL po 1990 r. (wtedy formalnie zaczęła działać jako Polskie Stronnictwo Ludowe), choć rzadko skutkująca rozpadem rządzącej koalicji. Ale biorąc pod uwagę obecne nastroje oraz np. to, że 3 marca 2003 r. ministrowie z Polskiego Stronnictwa Ludowego w rządzie Leszka Millera zostali odwołani „za wywoływanie konfliktów” i gabinet stał się…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/700263-teatr-ludowy-im-witosa-utrzymanie-sie-u-wladzy