Tusk: No i co żeście, kierwa, narobili?!
Kierwiński: Ja? To Bodnar!
Tusk: Nie do was mówię, kierwa!
Kierwiński: Jak nie, jak tak? Pan przewodniczący pozostaje w szoku?
Tusk: Trzymajcie mnie, bo jak mu w paprotkę z półgrasia wylempartuję, to go partia matka nie pozna. Kto jest odpowiedzialny za to gówno?!
Kierwiński: No, pan premier…
Tusk: Ja?! Czy ty kiedykolwiek możesz mówić bez pogłosu, kierwa?
Bodnar: To jest moja wina.
Kierwiński: No, nareszcie.
Bodnar: Ja byłem za tym, żeby on został szefem MSW.
Kierwiński: Kto?
Tusk: Widzisz, „Bobas”, jak ty się bardzo nie nadajesz do polityki krajowej? Ty ciągle jesteś myślami gdzie indziej. Przepraszam, jeśli cię uraziłem.
Bodnar: Czym?
Tusk: Tymi „myślami”.
Kierwiński: Myślami…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/699672-porwanie-w-tuskmenistanie-czy-kon-jest-osiodlany