Tzw. majowa ofensywa na północy obwodu charkowskiego, która miała na celu utworzenie granicznej strefy buforowej i szybkie zajęcie przez Kacapów miasta Wołczańsk, leżącego zaledwie 5 km od granicy Ukrainy z Federacją Moskiewską, w zasadzie zakończyła się fiaskiem. Portal Defence24 zastanawiał się nad powodami kolejnego blamażu armii Kremla. Oto one. Słabe rozpoznanie pozycji Tryzubów. Dobrze okopane pod Wołczańskiem siły 57. Brygady Zmotoryzowanej z artyleryjskim wsparciem (dwie baterie polskich haubic 2S1 Goździk wystrzeliwały po 50–60 pocisków na dobę) oraz chmary dronów FPV (widok z kamery bezzałogowca na ekranie operatora) dały pierwszy i zdecydowany odpór słabo skoordynowanym atakom. Ruski bał się nawet używać czołgów, gdy pierwsze dwa zostały namierzone i zniszczone przez drony. Atakowali w…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/698940-ogniem-na-wprost-f-16-i-maryska-zacharowa