Po przegranej w wyborach do europarlamentu prezydent Francji Emmanuel Macron zdecydował się zagrać va banque – rozpisać przedterminową elekcję do Zgromadzenia Narodowego.
W pierwszej turze zaskoczyła ponad 60-proc. frekwencja, znacznie przewyższająca tę z ostatnich lat, a wynik potwierdził przewidywania o sukcesie Zjednoczenia Nagrodowego Marine Le Pen. Francuzi pokazali, że to, co wydarzyło się w wyborach do europarlamentu 9 czerwca, nie było incydentem, ale wyrazem trendu istniejącego w społeczeństwie. Woli powrotu do wartości konserwatywnych i racjonalnej polityki rozumianej jako działanie na rzecz dobra wspólnego, a nie narzucanie szkodliwych ideologicznych wizji, których realizacja przyniosła Francji opłakane skutki.
Widmo porażki w drugiej turze wyborów i utraty władzy przez obóz…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/697912-wybor-francuzow-zatrzymanie-resztek-pieknej-francji