Każde kolejne futbolowe mistrzostwa Europy budzą we mnie smutną refleksję, że są one publicznym chełpieniem się poszczególnych krajów ich kolonialną przeszłością. W drużynach takich państw, jak Holandia czy Francja, aż roi się od graczy, którzy albo sami urodzili się w dawnych koloniach, albo pochodzą stamtąd ich rodzice.
Przypomina mi to eksponowanie w wielkich europejskich muzeach artefaktów wywiezionych niegdyś z terytoriów zależnych. Reprezentacje dawnych państw kolonialnych są jak Muzeum Brytyjskie, Muzeum Wiktorii i Alberta, Forum Humboldta czy Musée du quai Branly – chlubią się prześwietnymi eksponatami, które pozyskały dzięki temu, że kiedyś anektowały i okupowały terytoria zamorskie.
Na Zachodzie coraz częściej mówi się, że bezcenne artefakty będą oddawane do dawnych kolonii – Francja już zaczęła zwracać eksponaty wywiezione z obecnych Beninu, Czadu, Tanzanii, Burkina Faso. Prezydent Emmanuel Macron z dumą nazywa to dekolonizacją i repatriacją.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/697911-dekolonizacja-futboluchelpienie-sie-kolonialna-przeszloscia