Prezydent Francji Emmanuel Macron, rozpisując przyspieszone wybory parlamentarne, zagrał va banque i przegrał. Został upokorzony przez prawicę w postaci Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen, które przez lata służyło mu jako pretekst, by zostać wybranym.
Amiens. Miasto rodzinne prezydenta Emmanuela Macrona i jego żony Brigitte podobnie jak inne aglomeracje w regionie Hauts-de-France jest symbolem Francji B. Prowincjonalnej, peryferyjnej i coraz bardziej sfrustrowanej. Tej, w której zrodziły się „żółte kamizelki”. Położone między Paryżem a Lille, od których dzieli je 140 km w każdą stronę, Amiens mimo dobrych chęci nie może stanąć na nogi. Niegdyś centrum przemysłu tekstylnego, dziś liczące 132 tys. mieszkańców miasto ma 20-proc. bezrobocie, prawie trzykrotnie wyższe niż średnia krajowa.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/697878-koniec-macronizmu-straszyl-francuzow-wojna-domowa