Nie rozumiem tego zdziwienia. Donald Tusk wyszedł na konferencję i zapowiedział zakończenie prac nad Centralnym Portem Komunikacyjnym, co wywołało u niektórych ogromną dezorientację.
Jak to? Dlaczego? Przecież Polacy chcą i kochają projekt CPK, który łączy wyborców od prawa do lewa. Temu zdziwieniu towarzyszy nie tylko skrajna naiwność, lecz także zwyczajna niewiedza o tym, kim jest i czym kieruje się Tusk jako polityk.
Cofnijmy się na chwilę do 2003 r., gdy w siedzibie „Rzeczpospolitej” odbyła się debata z udziałem przedstawicieli ówczesnej sceny politycznej, w tym Donalda Tuska, z Eriką Steinbach, wówczas szefową Związku Wypędzonych, która zgłaszała roszczenia wobec Polski. Wtedy, chcąc zapewne za wszelką cenę udowodnić, że nie jest germanofobem (bo przecież to by było straszne, gdyby ktoś mógł tak pomyśleć!), świeżo upieczony przewodniczący Platformy Obywatelskiej pozwolił sobie na kilka szczerych słów. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/697316-zrodlo-mikromanii-uznanie-zza-zachodniej-granicy