Przypisywanie Donaldowi Tuskowi, że w pół roku doprowadził do zniszczenia Polski, to zbyt wysoka ocena jego wrażych zasług.
To prawda, że jest bardzo zdolnym jurgieltnikiem, ale na jego sukces wrogie nam dwory pracowały od lat. Obce media, NGO finansowane z zewnątrz, transferujące trujące ideologie, rozbudowana agentura wpływu, wyselekcjonowani celebryci, a do tego obcesowo wdrażana z Brukseli unijna „praworządność”.
Dwie kadencje rządów PiS wyłącznie opóźniły czas kolonizacji. Nie udało się realnie zmienić zainstalowanego, niszczącego nas porządku. Czy w sytuacji, w której Niemcy mogą swobodnie kwaterować u nas nachodźców i kazać nam ich utrzymywać na poziomie wyższym, niż mają niektórzy polscy obywatele, pozwala sądzić, że jako państwo mamy jeszcze podmiotowość? PiS do końca walczyło…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/696465-perkal-i-koraliki-moze-znajda-sie-poslowie