Instytut Literatury zaledwie kwestionował monopol jednego środowiska na promowanie polskich pisarzy i literatury. Został więc przez nową władzę zlikwidowany. Bo to ona chce prowadzić jedynie słuszną „politykę literacką”. Wrócić do tego, co było.
Przez osiem lat rządów prawicy polityczny spór ogniskował się wokół reformy sądów, konfliktu z unijnymi instytucjami, ekonomii czy bezpieczeństwa. W ich cieniu toczyła się zażarta wojna o status mediów publicznych, wpływ na produkcję filmową i kontrolę instytucji kultury. Co się stało po 13 grudnia, gdy liberalno-lewicowa większość przejęła rządy? W pierwszej kolejności dokonała ich spektakularnego „odzyskania”, a to, co nie pasowało do jej „otwartych” i „inkluzywnych” koncepcji, zostało zlikwidowane lub wyłączone, by nikt nie miał do tego dostępu.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/696450-zemsta-salonu-pod-haslem-przywracania-demokracji