Ponad 120 ministrów i wiceministrów w rządzie RP nie byłoby problemem, gdyby wszyscy ci sekretarze i podsekretarze stanu zajmowali się poważnymi zadaniami. Ale ich niektóre działania przypominają role kabaretowe, a nie służbę państwu.
Surowość wobec całej tej armii wysokich urzędników jest uzasadniona zwłaszcza w momencie, gdy na horyzoncie pojawia się już wiele konkretnych kryzysów. Od lipca podwyżki cen energii, Bruksela objęła Polskę procedurą nadmiernego deficytu, Niemcy podrzucają imigrantów przez zachodnią, a Rosjanie przez wschodnią granicę, tymczasem po stronie rządowej nie widać poważnej mobilizacji w tych sprawach. Jednak oprócz ganienia ministrów z pierwszego planu – zbolałego Władysława Kosiniaka-Kamysza czy nieobecnego Radosława Sikorskiego – warto przyjrzeć się wiceministrom i ulubieńcom ministrów, którzy doprawdy wyglądają jak beztroscy spacerowicze w Pompejach, gdy eksplodował wulkan.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/696235-usmiechnieci-wiceministrowie-kabaretowe-role