Aby uniknąć bezpośredniego zaangażowania NATO w wojnę na Ukrainie, na Kremlu najwyraźniej postawiono z jednej strony na groźby eskalacji konfliktu, a z drugiej na to, by sprawić państwom postrzeganym jako najbardziej wrogie możliwie dużo kłopotów, tak by uwaga rządzących i opinii publicznej skupiła się na własnych problemach.
W minionym tygodniu rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że w drugim etapie trwających właśnie ćwiczeń sił strategiczno-kosmicznych, których scenariusz przewiduje symulowanie ataków taktycznymi głowicami jądrowymi, czyli takimi, które mogą razić cele w Europie, ale nie stanowią zagrożenia dla USA, wezmą udział oddziały Petersburskiego Okręgu Wojskowego. Ta informacja zaskoczyła obserwatorów, bo do tej pory Moskwa informowała jedynie o manewrach w bezpośredniej bliskości…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/695517-jak-rosja-chce-wygrac-wojne-i-rywalizacje-z-zachodem