Najbardziej utytułowany klub w historii piłki nożnej Real Madryt zdobył kolejne trofeum, czyli już 15. Puchar Ligii Mistrzów. Piłkarze zanieśli go nawet w geście wdzięczności przed oblicze patronki Madrytu – Matki Bożej z Almudeny. Co takiego skrywa historia klubu, a może nawet ziemia na Półwyspie Iberyjskim, że wydaje tak utalentowanych piłkarzy i specjalistów w tej dziedzinie sportu? Czy jest jakaś tajemnica tego klubu, którą można skraść i wykorzystać nad Wisłą?
Oglądający zasłużoną euforię Hiszpanów kibic z Polski jest zmuszony radzić sobie z bardzo ludzkim ukłuciem zazdrości albo odśpiewywać ku pokrzepieniu tradycyjne: „Polacy nic się nie stało”. Nawet jeśli setki razy słyszał, że „piłka jest okrągła, a bramki są dwie”, to już zdążył przywyknąć, że w Madrycie lub Barcelonie ta piłka w cudowny sposób częściej odnajduje drogę do bramki niż na boisku polskich klubów. Złośliwość obiektów martwych i okrągłych nad Wisłą czy po prostu brak myśli strategicznej?…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/694794-krolewscy-rekordzisci-nikt-nie-wysmieje-ich-gigantomanii