Bruno Gröning, niezależnie od intencji, szkodził chorym. Oferując fałszywą nadzieję, odciągał ich od leczenia i inicjował w demoniczny świat duchowy, na który sam się wcześniej otworzył. Jego dzisiejsi naśladowcy kaleczą duchowo kolejne cierpiące osoby.
Nie brał pieniędzy za uzdrawianie, stworzył groźną sektę. Wierzył, że uzdrawia Bożą mocą, prowadził ludzi do otwarcia się na demoniczny świat duchowy. Na przełomie lat 40. i 50. XX w. dzień po dniu gromadził w Niemczech 30-tys. tłumy. Naukę skończył na piątej klasie szkoły podstawowej, w życiu nie przeczytał ani jednej książki. Do dziś kręcone są filmy na jego temat, powstają opracowania, reportaże. Do dziś Bruno Gröning ma dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy wyznawców.
Głosił: „Nieuleczalne nie istnieje”, a nie uzdrowił swoich synów, obaj zmarli w wieku dziewięciu lat – Harald z powodu wady zastawki serca, Günther na ropne zapalenie opłucnej. Powtarzał: …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/694792-zwiedziony-zwodziciel-inicjowal-demoniczny-swiat-duchowy