Po dokonaniu wyboru nowego składu Parlamentu Europejskiego w UE właśnie zaczyna się wielka gra o polityczny i personalny kształt nowej Komisji Europejskiej. Bez obawy o przesadę można skonstatować, iż od czasu zawarcia traktatu w Maastricht owa rozgrywka nie miała aż tak istotnego znaczenia dla bliskich politycznych losów naszego kontynentu.
Są dwa główne tego powody. Pierwszy to taki, iż zakres realnej władzy Komisji Europejskiej, a zwłaszcza jej szefa, nad teoretycznie suwerennymi państwami członkowskimi nigdy dotąd nie był tak rozległy i głęboki. Owszem, pierwszy milowy krok na drodze do takiej kumulacji władzy został poczyniony już dość dawno temu, na początku drugiej dekady naszego wieku, gdy w efekcie kryzysu walutowego ustanowiono władczy nadzór Komisji nad politykami gospodarczymi państw członkowskich (tzw. procedura scoreboardingu).…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/694787-wielka-gra-o-komisje-europejska