Zatrzymanie, kajdanki i zarzuty. Tyle dostali od państwa polskiego żołnierze, którzy – zgodnie z prawem i zdrowym rozsądkiem – użyli broni na granicy. Czy wobec tego skandalu kogoś dziwi, że wojskowi nie reagują adekwatnie ostro na zagrożenie ze strony nielegalnych migrantów? Kto ponosi polityczną odpowiedzialność za śmierć żołnierza ugodzonego nożem?
To nie miało prawa się wydarzyć. I nie wydarzyło się w ciągu niemal trzech lat ataków na polską granicę. 28 maja polski żołnierz został dźgnięty nożem przez napuszczonego przez wschodnich satrapów nielegalnego migranta. Przez dziewięć dni walczył o życie, lecz przegrał tę walkę. 6 czerwca Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało:
Pomimo udzielonej pomocy w rejonie bandyckiego ataku na granicy z Białorusią i wysiłków lekarzy, jego życia nie udało się uratować. […] Mateuszu, Nasz Bracie w służbie, wypełniłeś słowa roty przysięgi. Spoczywaj w pokoju…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/694773-rozbrojona-granica-to-nie-mialo-prawa-sie-wydarzyc