Niedawno doszło do ataku na polskiego żołnierza patrolującego okolice zapory na granicy polsko-białoruskiej, który został ugodzony nożem podczas „próby powstrzymania przekraczających granicę” migrantów.
Co zrobił premier Donald Tusk? Poleciał na miejsce, żeby w czasie kampanii wyborczej wystąpić na konferencji prasowej i polansować się na tle żołnierzy. Umówmy się, co do zasady nie byłoby to nic wyjątkowego, w końcu politycy pełniący ważne funkcje w państwie w sferze bezpieczeństwa robili tak nieraz niezależnie od opcji politycznych. Tu sytuacja jest jednak wyjątkowa, bo chodzi o lidera obozu politycznego, który nie tydzień, nie dwa, ale przez lata szkalował funkcjonariuszy Straży Granicznej i im większa była presja, jakiej byli poddani przez ataki na granicy, tym obrzydliwiej się z nimi obchodzono w kraju.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/693858-zdarte-gardlo-tusk-sie-boi-ze-polacy-obwinia-jego