Być jak John Malkovich, to także umieć odnaleźć się w pokrzepiającej francuskiej komedii „Do usług szanownej pani”. Przekonująco zagrać starego człowieka, który nabiera chęci do życia wśród postaci – jak on – przygiętych wewnętrznie przez stratę i tajemnice.
Od lat sprawdza się w rolach dziwaków i psychopatów, cynicznych manipulatorów, sadystycznych złoczyńców czy ludzi ogarniętych szaleństwem. Jednocześnie nieraz udowodnił, że jest aktorem z szeroką charakterologiczną perspektywą. Kameleonem, który uwiarygodni każdą rolę, dając jej intrygującą niejednoznaczność.
Przy kolejnych projektach zdaje się zapraszać do zgłębiania postaci, które gra w kinie, a także poza nim. Jak w zrealizowanym z dystansem do samego siebie „Być jak John Malkovich” Spike’a Jonze’a (1999), otwierającym drzwi do wykreowanej na ekranie podświadomości tytułowego aktora.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/693764-byc-jak-malkovich