Każdy kraj ma takiego Chandlera, na jakiego zasługuje.
Słabości potrafią nas zwieść na manowce. Oto moje notatki z ich odwiedzin.
Mam słabość do amerykańskiego pisarza Raymonda Chandlera, który powieść kryminalną wzniósł na wyżyny sztuki. Najbardziej lubię jego książkę „Długie pożegnanie”, czytałem chyba ze trzy razy. Nie dziwota, że w księgarni, widząc na okładce tytuł „Krótkie pożegnanie” autorstwa nieznanego mi wcześniej Mariusza Czubaja, książkę kupuję. Tym bardziej że z tyłu okładki inny polski pisarz obiecuje: Czubaj „tym razem wziął na warsztat Chandlera”.
Powieść sensacyjna, współczesna, akcja toczy się w Polsce po wybuchu wojny na Ukrainie, kończy przed wyborami 15 października. Bohater to były glina, który rozwiązuje pewną sprawę. Książka jest napisana sprawnie, podczas lektury w pociągu można by przejechać swoją stację.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/693118-ciekawostka-socjologiczna-zasciankowy-kraj