Anglik z Manchesteru Marcus Smith po wylądowaniu w Budapeszcie ruszył pieszo w stronę granicy z Ukrainą. Po 8 dniach, 6 godzinach, 36 minutach i 14 sekundach – jak podaje w komunikacie Okręgowa Komenda Uzupełnień na Zakarpaciu – trafił na miejsce i zaciągnął się do Sił Zbrojnych Ukrainy
Skąd taka determinacja u Brytola, który w życiu nie był na Ukrainie?
Przez ostatnie kilka lat – wyjaśnia Smith – obrazki z wojny w waszym kraju są widoczne na ekranach telewizorów całego świata. Uważam, że zasługujecie na duży respekt i szacunek, ponieważ walczycie o pokój w waszym kraju. Przyjechałem tu, ponieważ chcę spróbować pomóc wam w tej wojnie. Niestety, Putin nie chce pokoju, a ja czuję, że nie będzie chciał poprzestać na Ukrainie. Będzie chciał więcej i więcej, a to może doprowadzić do III wojny…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/693111-ogniem-na-wprost-mr-smith-poszedl-na-wojne