Bardzo trudno pisać o Marii Dłużewskiej w czasie przeszłym. Mimo różnicy wieku byliśmy na „ty”. Bo Majka nie znosiła barier, ograniczeń. W swoim myśleniu i twórczości była niesłychanie wolna.
Kiedyś mnie ochrzaniła. To było w Gdyni podczas jednego z Festiwali NNW, gdzie spotykaliśmy się regularnie. Wpadliśmy wieczorem ze znajomymi do Klubu Marynarki Wojennej, zaproszono nas na imprezę. Trwał jeszcze recital Ewy Dałkowskiej, a my, wchodząc prosto z plaży, być może byliśmy o pół tonu zbyt głośni. Majka się wkurzyła, zbeształa nas jak nauczycielka niesfornych uczniaków. Najpierw mnie to zaskoczyło, ale dosłownie chwilę później zrozumiałem, jak ważny dla niej był szacunek dla sztuki i artystów. To dlatego wybuchła, choć później, po występie aktorki, bawiła się dobrze (i głośno) z nami wszystkimi.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/692099-po-prostu-majka-przez-cale-zycie-opowiadala-ojczyznie