Nawoływania o pokój, propalestyński antysemityzm, LGBT+, satanizm w sosie niestrawnego kiczu, a nawet unijny patriotyzm przerodziły tegoroczny finał Eurowizji w farsę.
Podobno w br. transmisja finałowego koncertu miała w TVP oglądalność o niemal 2 mln mniejszą niż rok temu, sięgając łącznie poziomu 1,57 mln widzów. Z tego powodu składam rodakom serdeczne gratulacje. Chyba jak każdy normalny człowiek nie mieli zamiaru oglądać transmisji live z piekielnych kręgów. Być może będzie to stała tendencja, bo przecież ta impreza od lat słynie z taniego efekciarstwa. Zastanawia jednocześnie, kim byli ludzie, którzy zapełniali halę w szwedzkim Malmö. Ich reakcje przypominały publiczność z orwellowskich seansów nienawiści z odpowiednio dozowaną euforią i dezaprobatą.
Od bardzo wielu lat ten konkurs…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/692098-swieto-europejskiej-tandety