Lewicowo-liberalni irlandzcy politycy zaprosili do siebie cały świat, a teraz są zdziwieni, że koczuje on na progu ich domów. Winę zrzucają na Wielką Brytanię, z której nielegalni imigranci zaczynają uciekać ze strachu przed deportacją do Rwandy.
Zaczęło się od obietnicy. W 2021 r. rząd w Dublinie ogłosił, że zapewni zakwaterowanie każdej osobie ubiegającej się o azyl. Roderic O’Gorman, irlandzki minister ds. równości i integracji oraz działacz Partii Zielonych, reklamował wówczas swój kraj na platformie X (d. Twitter) jako „bezpieczną przystań” dla migrantów. W ośmiu językach, takich jak arabski, albański, somalijski, urdu czy francuski, aby przekaz dotarł do jak najszerszej rzeszy odbiorców. W następnym roku liczba wniosków o azyl – jak pisze „The Daily Telegraph” – wzrosła o 400 proc. W ciągu kolejnych dwóch lat ponad 26 tys. osób złożyło takie wnioski – trzykrotnie więcej niż w ostatnim roku przed pandemią. I to w kraju liczącym zaledwie 5 mln mieszkańców.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/692093-wola-do-irlandii-niz-do-rwandy-niewzruszony-rzad