Pół roku po grudniowej zmianie rządu rzuca się w oczy jedna z najbardziej charakterystycznych cech nowej władzy: polityczna niekonsekwencja. A ściślej mówiąc, ta niekonsekwencja staje się czymś na kształt znaku wyróżniającego polityczny styl Donalda Tuska jako premiera trzeciego kierowanego przezeń rządu.
Ów styl trzeciego premierostwa Tuska jest odmienny od tego, co pamiętamy z lat 2007–2011 oraz 2012–2014. Główna różnica tkwi w tym, iż w tamtym czasie Tusk dochodził do władzy praktycznie bez poważnych obietnic czy zobowiązań, zaś w kampaniach wyborczych jak ognia unikał twardych deklaracji ideowych czy programowych. W takich okolicznościach właściwie nie było ani spełnionych, ani niespełnionych obietnic (z rzadkimi wyjątkami, jak sławna sprawa wieku emerytalnego) i trudno było się doszukiwać…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/692086-polityka-niekonsekwencji-styl-donalda-tuska