Edward Gierek, komunistyczny aparatczyk, którego największymi walorami była potężna postura i znajomość języka obcego, młode lata spędził we Francji, Alzacji i Belgii, więc po prowincjalnym Władysławie Gomułce jawił się niemalże jako człowiek Zachodu.
Kupował licencje od włoskiego Fiata, zadłużał się, budując nad Wisłą wielkie fabryki, korzystając z zachodnich technologii. Szynka „jak za Gierka” jest nadal sprzedawana w niektórych sklepach, choć czym dłużej towarzysz Edward działał, tym szynkę było trudniej dostać. Gdyby w tamtych czasach pojawiła się idea legalizacji języka śląskiego, a komuniści – całkiem słusznie – uznaliby, że to służy ich celom niszczenia polskości, towarzysz Edward najpewniej by ją wsparł. Tak jak uczynił węgiel polskim złotem, a jego ludzie wykreowali śląskie i zagłębiowskie kluby piłkarskie na najważniejsze ośrodki sportowe w Polsce.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/691468-gierek-rulez-slazakowskie-lobby-zyje-i-rozwija-sie